Jeszcze kilka dni temu byłem na siebie zły, że przepadła opcja wakacyjnego wyjazdu. Była ciekawa propozycja Marrakeszu i Marsylii, albo kombinowana Sardynia. Chciałem coś wybrać, bo ciężko było znaleźć jakiekolwiek sensowne połączenia. Nie mogliśmy się jednak na nic zdecydować. Maroko wciąż przywodzi na myśl zeszłoroczny trochę negatywnie wspominany pobyt w Tunezji, a Alghero zaskoczyło cenami hosteli i faktem wyjazdu na 6 dni. Przepadło, pomyślałem sobie - teraz to już pozostała tylko phi-Hiszpania, albo jeszcze większe phi-Mediolan ;) Aż tu nagle, 10 minut szukania ot tak i.... wakacje za 15PLN :D Kluczem do sukcesu był jeden poniedziałkowy lot do Charleroi. Dalej jak z płatka: kierowany doświadczeniem wcelowałem na środę Wrocław-Bruksela, krótka nocka na lotnisku, lot do Bergamo, dzień na zwiedzanie i wieczorem do Cagliari. Dzięki temu, że na lotach oszczędzimy koło stówki, noclegi po 28 Euro już nie straszą tak bardzo :-) Pięć dni na bagażach podręcznych? Będzie to wyzwanie. Ale tuż przed wakacjami do Wro wpada forumowy kumpel. W małym bagażu potrafi zmieścić ciuchy, śpiwór, poduszkę, laptopa i tak jechać na 3 tygodnie! Pewnie się spotkamy, coś czuję że będzie wiele dobrych rad i inspiracji :-)
Przy okazji gratulacje dla Łodzi i Krakowa. Na dniach ogłoszono uruchomienie połączenia między tymi miastami a lotniskiem Oslo-Torp. Wprawdzie Norwegia jest droga, ale samo lotnisko jest fajną przesiadką do Niemiec czy Wielkiej Brytanii. A znając życie Ryanair teraz będzie się mocno bił na ceny z Norwegianem :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz