czwartek, 6 maja 2010

Powrót do życia po południowoeuropejskim mambo-dżambo

Nie bez ironii we wtorek pomyślałem sobie, że po ostatnim ośmiodniowym wypoczynku należeć się będzie przynajmniej trzy dni odpoczynku. W końcu tyle wrażeń i sytuacji do zapamiętania skumulowało się w trakcie tego wyjazdu, że jedyne czego nam teraz trzeba to sen i błogie lenistwo :-) Dużo, naprawdę dużo materiału się uzbierało na cele tego bloga i pewnie kilka tygodni minie zanim zostaną one w całości opublikowane. A będzie co oglądać i czytać. W skrócie wspomnę tylko: Majorka, Ibiza, Tarragona i generalnie Katalonia ogólnie potrafi zachwycić! Chociaż bardzo zmęczony byłem opóźnionym powrotem z Bergamo do Wrocławia, to jednocześnie niezwykle zadowolony że mogłem doświadczyć tych zwariowanych ośmiu dni.
Tylko szkoda tak jakoś, bo w sekcji „Zaplanowane wyjazdy/loty” od dziś tak pustką świeci... Jest to pierwsza sytuacja od bodaj lipca 2009 że nie mam zarezerwowanego ani jednego lotu. Ale niestety życie studenckie nie trwa wiecznie. Czas znaleźć poważną pracę i stanąć finansowo na nogach. Mam nadzieję że już we wrześniu będę siedział w samolocie udając się w kolejny ciekawy rejon naszego kontynentu :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz