wtorek, 11 maja 2010

Spostrzeżenia własne - przewodnik po Porto

Porto to drugie najważniejsze miasto Portugalii. Wprawdzie samo miasto zamieszkuje niecałe 300 tysięcy mieszkańców, to jednak w całym zespole miejskim osiadło ich blisko 2,2 miliona. Leży w północnej części kraju u ujścia rzeki Douro do Oceanu Atlantyckiego i słynie z klubu piłkarskiego FC Porto, lecz przede wszystkim z wina.
Porto, jak zresztą cała Portugalia, jest krajem kontrastów. Z jednej strony spore zacofanie, z drugiej liczne inwestycje prowadzące do modernizacji i rozwoju. Przykładowo organizowane w 2004 roku mistrzostwa Europy w piłce nożnej. W ich rezultacie zwrócono jeszcze większą uwagę na Porto jako miejsce przyciągające turystów. Pociągnęło to za sobą między innymi rozbudowę i unowocześnienie lotniska, a poprzez zwiększenie możliwości przewozowych portu, postarano się aby więcej linii lotniczych włączyło Porto do swojej siatki połączeń. Do najważniejszych przewoźników latających regularnie na to lotnisko należy zaliczyć TAP Portugal, EasyJet, Iberia, Airberlin, Air Transat i oczywiście Ryanair, który pod koniec 2009 roku otworzył tutaj swoją bazę operacyjną. W ten sposób Porto świetnie skomunikowane jest zarówno z Lisboną, jak też wybranymi lotniskami na Półwyspie Iberyjskim, Francją (Paryż, Lyon, Marsylia), Szwajcarią oraz północną częścią Włoch. Co więcej, z Porto można również łatwo się dostać na Wyspy Kanaryjskie i Maderę, oraz wybrane kierunki na obu kontynentach Amerykańskich.
Lotnisko
Terminal lotniska to nowoczesna i zbudowana z rozmachem srebrno - błękitna konstrukcja z betonu, metalu i szkła. Choć początkowo łatwo się w niej pogubić, po jakimś czasie można odkryć wiele udogodnień, jak też zakręconych rozwiązań oferowanych przez pomysłodawców. Jednym z nich jest dotarcie do wyjścia na przestrzeń ogólnodostępną z okolic bramek obsługujących np. loty Ryanair. Podążając za znakami zafundowana nam bowiem jest wycieczka krajoznawcza niemal dookoła terminala poprzez szereg przejść, kładek i korytarzy ciągnących się niemal pod dachem budynku, aby następnie doprowadzić nas kilkanaście metrów niżej do poziomu 0. Pozytywnie odbierany jest taras widokowy dostępny dla każdego, pozwalający widzieć część hali odlotów i ichniejszych gate-ów, jak też poprzez kolejny zestaw szyb – duży odcinek pasa startowego. Ogromnym zaskoczeniem było również grające na żywo w airside jazzowe duo, oraz rozmieszczone nieopodal wygodne leżanki! Przyznam się, że jeszcze nie widziałem tak niecodziennego podejścia do zagadnienia obsługi podróżujących.
Istotną informacją jest, że terminal wydaje się być dobrym miejscem do spędzenia tam nocy. Na poziomie przylotów i odlotów w kilku miejscach znajdują się pojedyncze szeregi niezagospodarowanych ławek. Jednak bardzo dużym minusem jest przenikliwe zimno panujące wewnątrz budynku. Owszem, moje doświadczenie dotyczy końcówki stycznia, jednak przy fakcie świecącego słońca prosto w ogromne szyby bardziej spodziewałbym się efektu szklarni, niż chłodziarki. Więcej informacji na temat nocowania na lotnisku w Porto znajduje się w odcinku Sztuki taniego latania "Spanie na lotnisku - opis lotnisk".
Lotnisko jest bardzo dobrze skomunikowane z miastem. Pod sam terminal dojeżdża bowiem jedna z pięciu linii metra (fioletowa, oznaczona jako „E”), która tak naprawdę jest linią tramwajową, której trasa tylko w ścisłym centrum przebiega pod ziemią. Bilet na całą trasę (pod stadion FC Porto) kosztuje €1,40 i jest do nabycia w automatach przy wyjściu na peron metra. Niestety system ustalania cen jest w pewien sposób zakręcony i aż do momentu sprawdzenia biletu przez kontrolerów (na jednej z ostatnich stacji) nie byliśmy w stu procentach pewni czy udało nam się wydrukować odpowiednią kartę. Wynikało to zarówno z dziwacznego procesu wyboru biletu w automacie, jak też faktu że na otrzymanej karcie brakowało jakiegokolwiek nadruku. Podróż do centrum miasta zajmuje mniej niż 40 minut. Niestety pierwszy tramwaj z miasta na lotnisku pojawia się o godzinie 06:43, co może się okazać za późno w przypadku fali porannych wylotów. W takiej sytuacji my wybraliśmy kurs pierwszym dziennym autobusem lokalnym STCP o numerze 601. Z przystanku „Boavista” w centrum miasta odjeżdżał on o godzinie 04:48, a na lotnisku był już po 22 minutach. Niestety wyszukanie jakichkolwiek przydatnych informacji na stronie internetowej tego przewoźnika graniczy z cudem. Dlatego polecam adres http://www.itinerarium.net/default.aspx?tab=3 skąd można wybrać numer konkretnej linii a do niej otrzymać rozkład jazdy i przykładową mapkę trasy. Strona ta także optymalnością i poprawnością nie grzeszy, ale w jakiś sposób przynajmniej nam pomogła. Bilet w jedną stronę kosztował €1,40 i kupowało się go u kierowcy.

Nocleg
Porto jest jednym z bardziej wyjątkowych miejsc na mapie Europy i dość chętnie odwiedzanym przez turystów. Dlatego i tutaj nie należy spodziewać się trudności ze znalezieniem noclegu. Oczywiście jak prawie wszędzie na półwyspie iberyjskim ceny nie należą do wygórowanych i są bardzo przyjazne dla portfeli polskiego turysty.
Za namową koleżanki na dzień przed przybyciem postanowiliśmy skorzystać z serwisu booking.com który bardziej zorientowany jest w stronę hoteli niż tanich schronisk młodzieżowych, ale jednocześnie często oferuje interesujące cenowo promocje. W ten sposób trafiliśmy do Residencial Escondidinho, mieszczącym się w samym centrum, przy Rua Passos Manuel nº 135. Jedna noc w pokoju dwuosobowym (koniec końców dostaliśmy podwójny pokój z trzema łóżkami) kosztowała nas w sumie €25. Chociaż winą hotelu to nie jest, warto zaznaczyć iż w całej Portugalii nie istnieje system centralnego ogrzewania. Dlatego też zwłaszcza w chłodne styczniowe dni warto od razu po przybyciu odkręcić ogrzewanie w pokoju na maksimum i sprawdzić czy w szafie dostarczona jest odpowiednia ilość koców (zwyczajowa cieniutka pościel bez kołdry to w takiej sytuacji zdecydowanie za mało). Nasz krótki pobyt w hotelu cechował się bardzo miłą obsługą na recepcji za dnia (darmowa mapa, doskonałe wytłumaczenie jak dotrzeć do interesujących nas miejsc) i lekkim brakiem kompetencji w nocy (problemy językowe). Niemniej bliskość ścisłego centrum i niewielka cena wydają się być atrakcyjną opcją na wygodne kilka chwil.



Wyżywienie
Portugalia jest wszem i wobec tania, nawet jak dla turysty z Polski. Chociaż nie korzystaliśmy z opcji jedzenia na mieście, w trakcie kręcenia się po ścisłym centrum zauważało się co chwilę rozmaite restauracje. Zdecydowanie polecam wizytę w jednej z knajpek na malutkiej filiżaneczce espresso i przekąsce. Przyjemnostka taka w pierwszym lepszym miejscu kosztuje nieco powyżej €1,50. Jednocześnie polecam odwiedziny na lokalnym targu spożywczym gdzie można nabyć mnóstwo świeżych produktów lokalnych, przede wszystkim rozmaite owoców cytrusowe. Świeże nektarynki i mandarynki w styczniu potrafią naładować baterie na maksimum :-)

Zwiedzanie / ogólne wrażenia
Porto, tak samo jak podobno cała Portugalia, to miejsce zupełnie inne niż te znane z naszej części Europy. Na każdym kroku widać tutaj bowiem przemianę kontrastującej ze sobą nowoczesności i miejsc niczym zapomnianych przez cały świat. W ten sposób w ścisłym centrum można znaleźć popadające w ruinę domy mieszkalne, a nad głowami zabytkowych ulic starówki może powiewać przewieszone pomiędzy budynkami pranie. Nawet bardziej oddalone od centrum domy zaskakują niekiedy dopieszczeniem malowanych motywów na oklejonych nimi kaflach, jednak w lekkim oddaleniu te same domy kontrastują brakiem ogólnej koncepcji zabudowy okolicy (przykładowo stojące obok siebie naprzemiennie wąska, trzypiętrowa zaniedbana kamienica i parterowa odnowiona przybudówka). Z innej strony nawet standaryzowany modernizm Unii Europejskiej nowszych konstrukcji zdaje się tutaj otrzymywać specyficzny posmak radosnego chaosu. Choćby dla tej inności warto pokręcić się po bliższych i dalszych okolicach Porto. W końcu nie bez kozery stare miasto jest wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Punktem wręcz obowiązkowym jest oczywiście przejście przez zaprojektowany przez ucznia Gustawa Eiffla most Ponte Dom Luís I do dzielnicy Vila Nova de Gaia i zakup miejscowego specjału, jakim jest wino Porto.
Niestety nie było mi dane ani zwiedzić za dużo, ani co gorsza poczuć namiastki klimatu tego specyficznego miejsca. Jeden dzień to zdecydowanie niewystarczająco na to miasto, dlatego też opis bardziej szczegółowych wrażeń jestem zmuszony pozostawić do czasu następnej wizyty.

Centrum





Miasto nad rzeką



Miasto nocą




Adresy kontaktowe i email:
Lotnisko w Porto: www.ana.pt/portal/page/portal/ANA/AEROPORTO_PORTO
Metro w Porto: www.metrodoporto.pt
Lokalny transport autobusowy w Porto: www.stcp.pt

Residencial Escondidinho
Rua Passos Manuel nº 135,
Santo Ildefonse,
4000-385 Porto
www.residencialescondidinho.com.pt

1 komentarz:

  1. Właśnie odkryłam Twojego bloga,wybieram się na wycieczkę po europie i bardzo mi się przydadzą te konkretne informacje, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń