sobota, 22 grudnia 2012

Powrót Wizz Air na Okęcie

Jakiś czas temu sieć obiegła informacja że Wizz Air bardzo mocno psioczy na zabezpieczenie techniczne w Modlinie. W okresie najbardziej niesprzyjających warunków pogodowych rzeczywiście lotnisko to było praktycznie sparaliżowane zmuszając samoloty do lądowania na Okęciu, w Łodzi czy w bardziej odległych portach. Za główny powód takiej sytuacji wymieniano brak zainstalowanego systemu ILS który pozwala na sprzętowe wsparcie lądowania w warunkach gorszej widoczności. System ten podobno jest montowany, kalibrowany i odbierany ale na pełne i oficjalne działanie trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. Wizz Air twierdzi że w czasie najczęstszych przekierowań Modlin był dla nich najdroższym lotniskiem w całej siatce. Wszystko to za sprawą dodatkowych kosztów lądowania na nieplanowym lotnisku, przetransportowania pasażerów do punktu docelowego oraz kolokwialnego posypania się rotacji na dany dzień.
W związku z powyższym Wizz Air twierdzi że poważnie zaczyna się zastanawiać nad powrotem na lotnisko Chopina. Nawet poczynił już pierwszy ku temu krok przenosząc swoje rejsy z Budapesztu, a na okres świąteczny wszystkich operacji do głównego portu Warszawy. Moim zdaniem jest to całkiem niezły ruch, chociaż w niedalekiej przyszłości może być nieco kosztowny.
Obserwując sytuację w Modlinie, na rynku w Polsce czy naszej części kontynentu nie da się nie zauważyć wzmożonej aktywności Ryanair, który coraz mocniej "kokosi się" na lotniskach będących jak dotąd głównymi punktami wypadowymi Wizz Air. Że przypomnę tylko niemal natychmiastowe utworzenie bazy w Budapeszcie po upadku Malev, dublowanie tras z Polski do Cork, Beauvais, Eindhoven, zaskakujące zwiększanie liczby rotacji do Londynu czy już otwartą wojnę w Modlinie. Ryanair walczy oczywiście ceną, jako potentat z ogromnymi możliwościami może sobie na taki ruch pozwolić.Wizz Air jak dotąd był w miarę bezpieczny na rynkach Europy Środkowo-wschodniej, jednak od kilkunastu miesięcy widać że jest mu u nas coraz ciężej osiągać zadowalające zyski.
Powrót z Modlina na Okęcie wydaje mi się że byłby dobrym krokiem, nawet jeśli wbrew polityce obcinania kosztów wszędzie gdzie się da. Wprawdzie Okęcie oznacza większe opłaty co będzie pociągało za sobą podwyżki cen biletów. Ale podejrzewam że część pasażerów będzie jednak skłonna na zapłatę nieco większej sumy aby móc odlecieć z lotniska bliższego ich miejscu zamieszkania i na które w miarę szybko można podjechać autobusem miejskim. Pytanie zasadnicze czy niewiele wyższa cena i wygoda spowoduje że Wizz Air utrzyma podobną liczbę klientów? Oczywiście "offer hunterzy" nadal będą jeździć na tańszy Modlin co paradoksalnie może być z korzyścią dla Wizz Air. Podrzuci on bowiem kukułcze jajo konkurencji sprawiając że ichniejsze tanie bilety będą znikały jeszcze szybciej. Mniej aktywnym pasażerom ciężej będzie znaleźć najtańsze oferty przez co po jakimś czasie wyliczą że produkt Ryanair wcale nie należy do atrakcyjnych, zwłaszcza wliczając w to czas potrzebny na dojazd do Modlina i wygoda tamtejszego terminala. Dzięki temu Wizz Air będzie mógł się skupić na klientach nieco bardziej dochodowych. Owszem, może i będzie trzeba zamknąć kilka rejsów ale dzięki temu zwolni się maszyna do przesunięcia na potencjalnie bardziej dochodową bazę na Bałkanach (pozbawiony konkurencji Belgrad, Skopje, Ljubljana). W takim wypadku Ryanair na kierunkach dublujących siatkę Wizz Air będzie musiał utrzymywać ceny niższe od swojego konkurenta - zapewne poniżej kosztów opłacalności. Ewentualnie pełną wolność będzie miał na trasach nieinteresujących Wizz Air - Bari, Sardynii, Malcie, Cyprze, dalekiej Hiszpanii itp.
Obecność Wizz Air na Okęciu - pomimo wyższych kosztów - może pozwoli na złapanie chwili oddechu od chorej konkurencji. Ryanair na Okęcie latać na pewno nie będzie. Pytanie tylko czy moja propozycja w ogóle trzymałaby się kupy pod względem finansowym? Być może nie, ale nie bez znaczenia może też być zagnieżdżenie się w Warszawie i czekanie na rozwój sytuacji w sprawie PLL LOT?

* Już po napisaniu tej treści okazało się że Wizz Air podjął decyzję o przenosinach wszystkich swoich operacji zaplanowanych na okolice świąt z Modlina na lotnisko Chopina. Według mnie to bardzo dobre posunięcie. Niepewność transportu i wielkie opóźnienia w tak gorącym okresie mogłyby bowiem mieć fatalny skutek wizerunkowy i w niedługim czasie także finansowy. Ryanair może pozostać w Modlinie, gdzie dolatując ewentualne "posypanie" się rotacji może się rozłożyć i zniwelować w bazach w całej Europie. Trzy godziny przestoju Wizz Air w swojej bazie grozi natomiast paraliżem siatki na niemal cały dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz