wtorek, 8 września 2009

Po Cagliari

Kolejne punkty na wiszącej na ścianie w pokoju mapie zostały przypięte, co oznacza że właśnie skończyliśmy najnowszą odsłonę tambylstwa. Właśnie wróciliśmy z wizyt w Cagliari, Bergamo i biwaku na lotnisku w Charleroi. Niby 5 dni poza domem z czego niecałe 4 na Sardynii, ale udało się w tym czasie bardzo zrelaksować i zapomnieć o Europie Środkowo-wschodniej. A wszystko to za niespełna 700 złotych! Żadne biuro turystyczne nie zapewni czegoś takiego. Teraz czas na, jak to się mówi, odpoczynek po urlopie - sprzątanie, pranie, sortowanie i opisywanie zdjęć. Niebawem powinny pojawić się relacje i kilka istotnych przemyśleń na temat taniego latania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz