poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Rewolucja na krótkich odcinkach

Długo się o tym mówiło, równie długo na to czekaliśmy, w pewnym momencie nawet wydawało się że coś w tej sprawie ruszyło. Loty na krótkich odcinkach - po sensownych cenach i z pominięciem przesiadek w Warszawie, Frankfurcie czy innych lotniskach przy okazji nisko-kosztowych freak shows. Był Jet Air który przystępnymi cenami zyskał w pewnym momencie przychylność sporej części "oblatywaczy". Jednak intensywny wzrost zakończył się równie spektakularnym upadkiem z powodu niemal regularnego odwoływania rejsów, jak też w ogóle niepewności lotów na niemal każdej trasie. Wydaje się jednak że przyszły lepsze czasy. Chociaż tego też jeszcze nie można przesądzić, ponieważ póki co znajdujemy się w okresie hurra-optymizmu w trakcie ogłaszania kolejnych kierunków.
 
Wszystko to za sprawą Eurolot, który zaczyna się wyswobadzać spod matczynej spódnicy LOT-u. Oczywiście nadal wykonuje dla tej linii rejsy krajowe do Warszawy, jak też na umowach code-share krótkie doloty do hubów innych przewoźników - np. do Frankfurtu lub Monachium. Jednak od kilku miesięcy zaczyna także uruchamiać własną siatkę połączeń. Argumentów za jest kilka. Jak informuje internet, loty na trasach krajowych są zapchane. Na kilka dni przed odlotem podobno bardzo ciężko jest znaleźć w ogóle jakiekolwiek miejsce na trasach do Warszawy z Wrocławia, Gdańska czy Krakowa. Kolej i drogi w momencie aktualnych remontów również nie nastrajają optymizmem. Do tego zeszłoroczny eksperyment LOTu pokazał, że dobrą promocją i nie śmiesznie tanimi, ale w atrakcyjnej cenie biletami można szybko utworzyć grupkę nowych, potencjalnych klientów. Inna sprawa to fakt, że Eurolot dysponuje 50-miejscowymi samolotami, dlatego uruchamiana trasa nie musi mieć potencjału połączeń pomiędzy stolicami różnych krajów. Wystarczy poszukać odpowiedniej niszy.

Na pierwszy rzut poszły kierunki najbardziej oczywiste - z Gdańska do Krakowa i Wrocławia. Dojazd długi i daleki, potencjał lotnisk spory a i częstotliwość lotów bardzo interesująca. Wiele osób jest bowiem zgodnych, aby połączenie odniosło sukces, musi zadowalać zarówno ruch turystyczny, jak też biznesowy. Godziny lotów dopasowano więc tak, aby były przystępne do wypadów weekendowych. W środku tygodnia w różne dni zaplanowano również dwie operacje dziennie tak, aby przygarnąć ruch biznesowy wymagający tylko kilku godzin załatwienia swoich spraw na tzw. delegacji. Ceny może nie są już aż tak przystępne - od 390 złotych za lot w obie strony. Z drugiej jednak strony kończy się okres nisko-kosztowego rozwydrzenia. Zresztą samo obłożenie lotów na nowych trasach pokazuje że nawet przy tej cenie zapotrzebowanie jest niemal ogromne.

Od kilku tygodni Eurolot zaczął więc zapowiadać uruchomienie kolejnych tras. Powoli zapełnia się tym samym mapa tras. Czyżby oznaczało to że jednak da się zarobić na kilku krajowych niszach? Z pewnością nie bez pomocy. Patrząc jednak na "zainteresowanie" LOT-u portami lokalnymi - już nie tyle w kontekście uruchamiania tras z pominięciem Warszawy co nawet nie zwiększania częstotliwości lotów do stolicy windując ceny nawet do ekstremalnych przypadków 1000 złotych - nie ma się czemu dziwić że pomoc ta nadchodzi nadwyraz chętnie. Dla lotnisk lokalnych jest to bowiem szansa na rozwój - zainteresowanie lataniem nowej grupy osób. Dla władz lokalnych - albo szansa na rozwój pewnej gałęzi turystyki, albo na innego typu profity. Turystyka oczywiście w kontekście Gdańska czy Krakowa. Inne profity omawia się głównie w kontekście Rzeszowa. Chodzi głównie o połączenia ze stolicy Podkarpacia do Szczecina. Trudno bowiem upatrywać potencjału - zwłaszcza biznesowego - na tej trasie. Wiele osób łączy jednak uruchomienie tej ciekawostki jako formy promocji przed nadchodzącymi wyborami. Polityka to oczywiście ciężki temat od którego wolę na tym blogu uciekać. Ze swojej strony więc - chętnie będę się przyglądał temu kierunkowi. Jakiś potencjał on posiada - choćby wynikający z kilkunastu godzin jakie trzeba spędzić w pociągu aby przejechać odcinek między tymi miastami. Jeśli jednak kierunek ten się utrzyma przez dłuższy czas, z niezłym obłożeniem i częstotliwościami lotów - czego najzwyczajniej obu miastom życzę - będzie można uznać to za sukces. Nie ważne czy osiągnięty realnym potencjałem pasażersko-cenowym czy też na podkładzie lokalnych dopłat do każdego podróżnego. Tylko że to "jeśli" tyczy się chyba całej nowej działalności Eurolot, ponieważ - pomijając wspomniany wcześniej hurra optymizm - każdy uruchamiany przez nią kierunek jest w tej chwili puszką pandory.

Mnie osobiście cieszy jeden bardzo ważny fakt. W przeciwieństwie do wcześniejszych prób Jet Air, o nowościach Eurolot daje się usłyszeć. W biurze w którym pracuję już po kilku dniach pojawiały się rozmowy o połączeniach nad morze. Zwykli mieszkańcy miast również są informowani - czy to przez kampanię bilboardową, czy też przez reklamy wyklejone na tramwajach. Pierwszym źródłem ataku będzie biznes, drugim osoby muszące odbyć podróże - wbrew historiom o biedzie - mimo wszystko np. studenci. Jeśli początkowa cena zostanie jeszcze obniżona - a po cichu myślę że tak będzie w okresie zimowym - przy długotrwałej kampanii reklamowej i pewności lotów zainteresuje się nimi również najszersza grupa zwyczajnych zjadaczy chleba bez dostępu do samochodu i zmęczonych kolejową tułaczką. Wtedy trasy krajowe odniosą sukces :-)

Jeśli chodzi o Eurolot, to przewoźnik ten od niedawna posiada w systemie rezerwacyjnym 6 tras a dodatkowych kilka już wstępnie zapowiedział. Obecnie można kupić bilety na loty z Gdańska do Krakowa i Wrocławia, Szczecina do Rzeszowa, Poznania i Krakowa, oraz z Wrocławia do Rzeszowa. Przeglądając internet dało się również wyczytać zapowiedzi tras ze Szczecina do Wrocławia, Gdańska do Popradu i z Rzeszowa do Lwowa. Być może Lwów będzie realizowany z Wrocławia a Rzeszów stanie się przystankiem na trasie - podobnie jak w niektórych przypadkach Poznań na trasie z Krakowa do Szczecina. Jak widać przewoźnik ma sporo ciśnienia aby odnieść sukces ze swoją inicjatywą. Oprócz kampanii reklamowej wprowadził bowiem zniżki dla pasażerów podróżujących z dziećmi. Pozwala to na zmniejszenie kosztów w przypadku wyjazdów rodzinnych dzięki czemu podróż lotem staje się jeszcze większą konkurencją dla samochodu czy kolei. Tak samo zapowiedział, że będzie starał się uruchomić połączenie autobusowe pomiędzy Balicami a Zakopanem - oczywiście skorelowane z własnymi lotami z Gdańska, Szczecina czy Poznania. Do tego część rotacji została zaplanowana tak, aby umożliwić podróż studentom i krótkotrwałym tambylcom (rejsy w okolicach weekendu), jak też pod ruch biznesowy (dwa rejsy dziennie w wybrane dni).

Co ciekawe, nie tylko Eurolot jest sprawcą budowanej nowej fali połączeń krótkodystansowych czy też wykonywanych na małych samolotach. Odrodzenie przeszedł choćby Jet Air. W oficjalnych informacjach podobno zyskał nowego inwestora i ma plany rozwojowe. Póki co wkłada rękę w imadło uruchamiając konkurencyjne dla LOTu połączenie z Wrocławia do Warszawy, Gdańska i powrót w kolejności odwrotnej. Wprawdzie znów połączenia zostały ogłoszone "za pięć dwunasta", ceny biletów zaczynają się od 195 złotych w jedną stronę a z branży lotniczej fakt uruchomienia lotów (w kontekście niepewności połączeń jakie wcześniej serwowała ta linia) nie zrobił na nikim żadnego wrażenia, to jednak przynajmniej pracownicy lotniska we Wrocławiu zauważyli, że linia godzinowo wstrzeliła się w atrakcyjną dziurę pomiędzy rejsami LOTu. Co więcej, Jet Air nawiązał też współpracę z firmą PRową i informacje o połączeniach zaczynają się przedostawać do coraz większej ilości serwisów internetowych. Również po chwili przemyśleń, nawet jeśli Jet Air oferuje raptem jedną rotację dziennie na trasach do stolicy, to godzinowo nie ogranicza mimo wszystko oferty dla ruchu biznesowego. Jest bowiem alternatywą dla LOTu, więc tam gdzie będzie mogła, tam podkradnie pasażerów swojemu większemu konkurentowi. Natomiast tam gdzie nie będzie mogła, no cóż -  na tym rynku nie ma obowiązku zakupu biletów w obie strony u jednego przewoźnika. Pozostanie więc status quo jaki miał miejsce przez ostatnich co najmniej kilka miesięcy. Skoro Jet Air zaczyna swoje krajowe rotacje we Wrocławiu, tym razem tam umiejscowił swoją bazę. Dzięki temu - trochę przez przypadek, trochę przy okazji - Wrocław zyskał kilka wakacyjnych rejsów w okolice Świnoujścia. Wszystko to za sprawą współpracy Jet Air z linią OLT na rzecz której wykonuje w niedziele lot z tamtejszego lotniska do Monachium. Skoro samolot i tak musi tam dolecieć, to czemu nie wrzucić biletów do systemu rezerwacyjnego oczekując na pojedynczych pasażerów zawsze zmniejszających tym samym koszty przebazowania? Lokalne źródła internetowe pisały o tym połączeniu, sporo informowało też lotnisko, czego efektem najwyraźniej jest kilka pasażerów na każdym rejsie.

Równie przypadkowo do połączeń krajowych dołączyła najkrótsza jak dotąd trasa - z Poznania do Wrocławia. Tutaj znów - kwestia przebazowania. Otóż niemiecka linia Jetisfaction w swoich badaniach zauważyła jakiś potencjał biznesowy na trasie Poznań - Münster oraz Wrocław - Zurych. Postanowiła więc uruchomić po dwa loty tygodniowo przy użyciu maszyn firmy Sky Taxi. Tutaj znów - aby zmniejszyć koszty przebazowania, w systemie rezerwacyjnym za równowartość €25 można kupić bilet w jedną stronę z Poznania do Wrocławia lub na odwrót. W taki sam sposób - choć oczywiście z droższymi cenami - powstała trasa z Zurychu do Münster. Aby uzupełnić całościowy obraz, należy również wspomnieć o uruchomionych niedawno lotach z Zielonej Góry do Warszawy (tym razem za sowitą dotację na pokładach Sprint Air), Gdańska do Rygi Air Baltic (koniec końców po linii prostej porównywalna odległość jak z Gdańska do Krakowa) czy z Poznania do Pragi CSA.
 
Rok 2011 to przede wszystkim wzrost oferty i jakości na rynku szybkich podróży lokalnych. Widać to zarówno w kontekście lotniczym, jak też autobusowym - wide pojawienie się bardzo medialnej linii Polski Bus. Dobrze że również w tej kwestii zaczynamy gonić standardy świata zachodniego i mam nadzieję że inicjatywy podażowe przetrzymają okres do kiedy popyt osiągnie odpowiedni dla nich poziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz